wtorek, 29 stycznia 2013

Gambit de Molaya


      
Tytuł: "Gambit de Molaya"
Autor: Christopher de Charnay
(dziękuję! :))
Liczba stron: 436
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7805-033
Cena: 42 zł




         Gambit de Molaya Christopher’a de Charnay'a  to kryminał w najlepszym tego słowa znaczeniu. J Jego wartka fabuła faktycznie wciąga. Czytelnik ma szansę w ciągu kilku minut przenieść się z Moskwy przez Tokio do Toronto, bo tak skonstruowana jest akcja. Mamy wgląd w rozwój wydarzeń z różnych perspektyw. Bohaterowie rozsiani są po całym świecie i mają swoje indywidualne perypetie, które w sprytny sposób ostatecznie zaczynają się ze sobą splatać.

            Zaginione dokumenty, szpiegowanie, próby morderstwa, odnowione więzi rodzinne, afery wywiadowcze, to tylko nieliczne z pomysłów autora. Całość ma lekkie zabarwienie polityczne. Można doszukać się pułkownika, porucznika, generała, kapitana. Jednak ważnym jest fakt, że prócz wątków sensacyjnych pojawia się także i miłosny, co jeszcze bardziej urozmaica treść (i sprawia, że kobietom ta lektura będzie bliższa sercu. J) Tyczy się to m. in. relacji kapitana Wasilija Maksymowa do jego żony Kseni, oraz młodej stewardesy Eunice do instruktora sportowego, Patrica.

             Według opisu na tylnej okładce książki „gambit” to „otwarcie szachowe, w którym gracz poświęca jedną lub kilka bierek, w zamian za uzyskanie lepszej pozycji”. Tak jest w przypadku tej książki. Droga do celu nierzadko wymaga bezwzględności (o czym wielokrotnie przekonywał się chociażby Patrick, będąc na froncie wojennym) ale także i  ważne osobistości w państwie, obejmujące wysokie stanowiska. Dla nich poświecenie dla priorytetów to niejednokrotnie chleb powszedni.

            Podsumowując jest to idealna lektura na długie zimowe wieczory, bo po pierwsze jest dość obszerna (liczy sobie 436 stron), po drugie nie pozwala wkraść się nudzie, a w końcu (z całą pewnością :)) napięciem, które buduje, nie raz przyprawi czytelnika o szybsze bicie serca, co w efekcie polepszy krążenie i suma summarum…zrobi się cieplej. J

1 komentarz:

  1. Wypożyczyłam ją dziś. Wpadła mi w oko całkiem przypadkiem :)

    OdpowiedzUsuń